-
sierpień 2022 – urlop z młodzieżą
Czekając na powrót mojego kapitana i podśpiewując pod nosem: „bo męska rzecz być daleko, a kobieca wiernie czekać …” planowałam, że tym razem kobieta zabierze swój obolały jeszcze zadek i nie będzie czekać, tylko wyruszy w drogę. Wymyśliłam sobie, że wyjedziemy pod koniec sierpnia i zostaniemy na wrzesień popływać z ekipą, która zarezerwowała tydzień od czwartego września. Moje planowanie oczywiście diabli wzięli, bo Hen umówił się już z rodziną i powinowatymi, że wyjazd będzie 09-go sierpnia. Miałam rozterki jechać, czy nie, ale w końcu podjęłam decyzję, że skoro odstawiłam już leki przeciwbólowe i jakoś funkcjonuję, to czas się ruszyć. Na wariackich papierach; telefony, przekładanie umówionych spotkań, zakupy i inne sprawy…
-
Lipiec 2022
Tym razem najpierw zamieszczam podsumowanie. Przepłyniętych 201 Nm (mil morskich). ~ 2/3 trasy pokonane na żaglach i 1/3 na silniku. Dziesięć noclegów na kotwicy w zatoczkach. Na wyspie Šolta widać próby kotwiczenia w różnych zatokach. Teraz od początku. Koniec czerwca pod znakiem stresu, zamieszania i szykowania się do wymiany kolejnego biodra. 01 lipca operacja, a 4-go powrót do domu. Dobrze, że termin udało się tak zgrać, że Hen przez najbliższe dni będzie w domu i w miarę możliwości i potrzeb zajmie się mną. Do jego wyjazdu pozbieram się na tyle, żeby funkcjonować w miarę samodzielnie. Oczywiście znika w garażu na wiele godzin, bo przerabia naciągacz bomu, robi kosze na koła…
-
Już czerwiec. Czas pędzi jak szalony.
Hen zaraz po powrocie zniknął w czeluściach garażu żeby dorabiać kolejne elementy ułatwiające życie na Pomimo. Robi reling wokół masztu, wieszaki na koła ratunkowe, bo stare się rozpadły i naprawia windę kotwicy. Ja zrobiłam niezbędne badania i czekam na termin konsultacji a potem operacji. Nerwy, które towarzyszyły oczekiwaniu wyładowałam na odnawianiu starej garderoby. Po konsultacji internistycznej i wykonaniu kilku badań wiem, że mogę wyjechać, bo operacja będzie w końcu czerwca. Mam nadzieję, że na kolejny wyjazd wrześniowy będę całkiem „na chodzie”. Hen chciał wyjechać we czwartek, ale ogrom prac przedwyjazdowych pozwolił na wyruszenie w drogę w piątek. Przy bukowaniu hotelu na nocleg okazało się, że te, które wcześniej oglądałam i…
-
Kolejny wyjazd roboczy 18 – 26 maja 2022 r.
Zaraz po powrocie z Chorwacji Hen szczęśliwy, że to, co najważniejsze już zrobione, zabrał się za szykowanie kolejnych elementów na łajbę. Trzeba wymienić szoty – bo się poprzecierały. Z jednej cumy już wiszą frędzle więc też do wymiany. Poza tym uchwyt do drabinki trzeba trochę zmienić no i zrobić reling przy maszcie, żeby była wygoda przy obsłudze wszystkich „sznurków”. Poza tym jeszcze wyszorować pokład i zaolejować, wypolerować burty, umyć lustra pod solarami bo wyglądają strasznie itd. itp… Lista prac zrobiła się bardzo długa a i lista zakupów wcale nie krótsza. Ja też mam zaplanowanych mnóstwo spraw do załatwienia a Hen jest mi niezbędny jako kierowca. Więc co dzień coś się…
-
30.04. – 08.05.2022 wyjazd bardzo roboczy
Wiadomo było, że łajba wymaga oczyszczenia ze wszelkiego morskiego dobrodziejstwa, które okazale obrosło dno i śruby. Pomimo, że dość wcześnie przed sezonem zwróciliśmy się do serwisu aby umówić termin usługi polegającej na wyciągnięciu łodzi dźwigiem i umycie dna, pierwszy wolny termin to 02 maja. No cóż… konkurencji nie ma, więc trzeba się zgodzić. W Polsce zakupy farb (cztery rodzaje), szpachlówek, wałków, pędzli, taśm i innych niezbędnych rzeczy. Poszukiwanie dwóch sprawnych i chętnych na wyjazd do pracy. Kapitan bardzo to wszystko przeżywał. Spisywał listy co zabrać, co kupić, dorabiał uchwyty do drabiny, żeby móc wchodzić na łódź jak już będzie stała na lądzie na kobyłkach. Po cichu przyznam, że w związku…
-
Jedziemy posłuchać szumu morza.
10.04.2022. niedziela Pobudka o 5,30 żeby spokojnie napić się kawy i dopakować to, co jeszcze nie spakowane. Kanapki na drogę zrobione poprzedniego wieczora, więc bez pośpiechu. Jak tylko ustawiłam na tylnym siedzeniu torbę podróżną Pirata, pieseł natychmiast się w niej znalazł, żeby broń boże o nim nie zapomnieć. Reszta bagaży pakowana drugimi drzwiami, bo torby Pirackiej już ruszyć się nie da. Wyjazd około 7,15. Nie mamy zamiaru się spieszyć, bo zabukowany nocleg na Węgrzech w znanym już przez nas Mosonmagyarovar ale tym razem w prywatnym apartamenciku. Niedziela, więc drogi luźne. Pogoda – trochę słońca, trochę deszczu, ale podmuchy wiatru mocne cały czas. Hen musi mocno trzymać kierownicę, bo targa samochodem.…
-
Zima 2021/2022 (pisane w drugiej połowie marca 2022r.)
Trzeba było rozstać się z Chorwacją, Murterem i „Pomimo”. Zrobiło się szaro, buro i ponuro. Hen przywiózł Lazy Jacka mocno sfatygowanego, postrzępionego i z dziurami. Postanowił, że go naprawi i połata żeby jeszcze choć kilka lat posłużył. Ale skoro już jest zdjęty, rozłożony na stołach w garażu (stoły to tak naprawdę stół pingpongowy zrobiony własnoręcznie przez… wiadomo kogo) Hen postanawia, że uszyje nowy z tkaniny ripstop, która leży na strychu. Robimy więc pomiary, rysunki wykrojów itp. Łazienka, w której soi maszyna do szycia zamienia się na długo w pracownię krawiecką. Dobrze, że w domu jest druga łazienka na parterze, bo hm…. jakoś trudno przedzierać się przez sterty tkaniny leżącej na…
-
Męska wyprawa 09.09 2021 – 17.09.2021
Tego wpisu dokonuję na prośbę (he he) Henryka. (he, he – to był śmiech odnośnie prośby, a nie jąkanie he he Henryka) Tym razem opis wyprawy to będą suche fakty, i mniej suche komentarze do zdjęć. Takie męskie sprawozdanie. Pozwoliłam sobie jedynie na małe dopiski kursywą. Panowie skrzyknęli się na rejs. Wynajęli busa i wraz z zaopatrzeniem wyruszyli w drogę. Z Płocka i okolic jechało czterech: Paweł (organizator wyprawy i kapitan), drugi Paweł, Tomek i Sławek. W Piastowie dołączył Henryk, a w Katowicach Kazik z Żar, Tomek z Krotoszyna i Andrzej z Bytomia. A już w trakcie rejsu w Trogirze dołączył Krzysiek z Włocławka (a teraz z Anglii). Czyli dziewięciu…
-
Drugi urlop. A co? … nie wolno?! 23.08.-04.09.2021
Gdy Pan Kapitan był w Chorwacji ja całymi dniami przy komputerze goniłam, by pokończyć zaczęte projekty a jeszcze w międzyczasie zrobiłam projekt rozbiórki, który od dawna obiecywałam inwestorom. Wspólny wyjazd planowaliśmy na czwartek 26.08. bo w piątek mieli przyjechać goście w składzie: syn z synową i teściowie. Jak tylko okazało się, że ogarnęłam się z pracą, ogrodem (przy pomocy ogrodników) i domem (przy pomocy Pani Oksany) Hen wpadł na pomysł, że wyjechać możemy wcześniej. Może we środę?… A może we wtorek? Wreszcie stanęło na tym, że niedziela jest dobrym dniem na pakowanie i możemy jechać w poniedziałek. 23.08. – poniedziałek Około godziny 7,30 wyjechaliśmy z domu. Nie było pośpiechu, bo…
-
Wyjazd roboczy 10.08.2021 – 18.08.2021
Kapitan z moim starszym bratem o przezwisku „Rumcajs” pojechali poprawiać, ulepszać … czyli do pracy. Z 10.08 na 11.08 nocowali w hotelu przy granicy jeszcze w Polsce. Hen stwierdził, że nie był to dobry pomysł, bo dojechali na nocleg około 17,00 i nie było co ze sobą zrobić. Wcześnie poszli spać i już około 3.00 w nocy wyruszyli w dalszą drogę. Do mariny dotarli po południu. Rumcajs, który zawsze twierdził, że kocha ciepełko, na chorwackim słoneczku zmienił zdanie. Okazało się, że ciepełko go pokonało. Zamiast pracować siedział i miał tzw. „muła” czyli totalny bezwład mózgowo – cielesny, do którego przyznał się po powrocie. Pomimo nieziemskiego upału Hen pospawał poprawione relingi,…