-
Styczeń 2023 – „hard-core” czyli wariacki wyjazd.
W oczekiwaniu na Pawła, Hen wykorzystał „wolne” dni na uszycie pokrowców na kołowrotki. Znów górna łazienka zamieniła się w pracownię krawiecką. Ja spędzałam ten czas na dopakowywaniu drobiazgów, żeby o niczym nie zapomnieć i śledzeniu prognoz pogody – w końcu to styczeń a zaplanowane prace mają odbywać się głównie na zewnątrz. Prognozy nie są zbyt optymistyczne ale na Murterze nie zawsze się sprawdzają, więc jest nadzieja. Jest wtorek 17 stycznia Czekamy na Pawła, który przyjedzie dopiero po pracy. Wszystko już spakowane. Przyjechał ~18-tej a już o 19-tej wyruszyliśmy w drogę. Tym razem będziemy jechać w nocy bez resetu w hotelu. Jest dwóch kierowców, będą się zmieniać, a ja z futrzakiem…
-
Przed świętami, święta i po świętach
Po powrocie z Chorwacji w październiku mój kapitan zniknął w czeluściach garażu i zajmował się kolejnymi elementami łódki. Pojawiał się w domu tylko wtedy, gdy żołądek wyraźnie informował, że jest pusty. Dobrze, że choć ten organ kapitana pamięta o domu. Co robił?… Mnóstwo rzeczy! Np. [1] Platformę kąpielową, której prototyp był przymierzany do rufy łajby i pasował. Teraz już powstawała ostateczna, elegancka wersja z relingami i wykładziną, w której przyklejaniu miałam swój udział. [2] Do platformy zostały dopasowane odkładane schodki aby takie hm…”zwinne inaczej” persony jak my, mogły z gracją wypełzać na pokład po radosnych kąpielach w morzu. [3] Poza tym zostały wykonane stopnie składane mocowane do masztu, bo są…
-
Październik 2022 – wyjazd bardzo roboczy dwóch kapitanów
Jest sobota 08.10. 2022r. Samochód zapakowany. Czekamy na Pawła – kapitana, który już z nami pływał i poznał „Pomimo”. Poza tym jest to gość, który zna się na wszystkim, co dotyczy łajb wszelkiego rodzaju. Mamy nadzieję, że pomoże w naprawie steru. Przyjechał dopiero po 17-tej no i oczywiście był chętny na noc ruszyć w drogę. Zrobiłam więc kawę, przyszykowałam szybko prowiant na drogę w postaci tortilli z szynką, sałatą , ogórkiem, jakimś sosem. Inne z pieczarkami i serem. Robiłam w pośpiechu i zawinęłam w placki co pod rękę wpadło. ~19-tej pojechali. Prosiłam oczywiście o uwagę na drodze a jak dotrą na miejsce o relacje i zdjęcia. Dotarli do mariny ~13-tej…
-
Wrzesień 2022 – część 2 – wakacje 60+
Najpierw drobne uzupełnienie części pierwszej. Allan, który biegle włada angielskim poszedł do mariny z naszą tabliczką, ze znakiem parkingu dla inwalidów i poprosił, aby takie miejsce dla nas zorganizować. O dziwo! Bardzo szybko tabliczka została ustawiona na słupku blisko naszej kei, a szersze miejsce parkingowe wygrodzone donicą. Nie spodziewałam się, że południowcy mogą tak prędko zadziałać. U nich słowo „pośpiech” zazwyczaj ma jakieś inne znaczenie. 11.09 – niedziela Załoga pojechała na lotnisko. Nie minęło pół godziny i lunęło rzęsiście. A tu szprycbuda nie postawiona, okienka nie zamknięte, woda się leje! Co najpierw?! – Okienka! Potem szprycbuda! Ha, łatwo powiedzieć! Jak już udało mi się podnieść pałąki – woda nagromadzona w…
-
Wrzesień 2022 – część 1 – załoga z dwóch kontynentów
01.09. – czwartek Godzina 6,50 – ruszamy w drogę. Ja oczywiście wstałam o 5,00., bo trzeba zrobić kawę na drogę, spakować prowiant i to, co nie zostało spakowane wczoraj. Poza tym, przyznaję, ja mam długi poranny rozruch. Jest pierwszy września. Dzieci i młodzież wyruszają do szkoły a renciści / emeryci gdzie? … Na kolejne wakacje! Podróż przebiegałaby całkiem normalnie, gdyby nie to, że na parkingu przed Częstochową „wywinęłam orła”. Zawadziłam nogą o krawężnik ustawiony w idiotycznym miejscu, bo w połowie długości parkującego samochodu i przyziemiłam tak, że aż jęknęło. Nie wiem czy chodnik, czy ja. Obtarłam i stłukłam kolano i łokieć. Na moment sparaliżował mnie strach, czy moje nowe, tytanowe…
-
Uzupełnienie zdjęciami urlopu z młodzieżą 08.2022
Zbieramy się w dalszą drogę z motelu Gostilna Beno. Pierwszy przystanek nad morzem – wieje bora. Już na miejscu docelowym. To jest nasz dom na najbliższy tydzień. Czerwone czapeczki – załoga „Pomimo” wyrusza na kolację do Rebaca. Po kolacji jeszcze wieczorna kąpiel. A potem poranna kąpiel. W kambuzie Staś (moja połowa wachty) i głodna banda czekająca na jedzenie. Zwiedzanie Murteru Po zwiedzaniu plażowanie – przecież są wakacje! Koniec laby – trzeba poznać działanie i obsługę grota. A wieczorem znów spacer. Tym razem z najmniejszym, czterołapnym, futrzatym załogantem. Zaraz wypłyniemy Już płyniemy. I znów kąpiele. Jest następny dzień, więc znów kąpiele! I znów w Murterze. Wycieczka do Zadaru. Po powrocie z…
-
sierpień 2022 – urlop z młodzieżą
Czekając na powrót mojego kapitana i podśpiewując pod nosem: „bo męska rzecz być daleko, a kobieca wiernie czekać …” planowałam, że tym razem kobieta zabierze swój obolały jeszcze zadek i nie będzie czekać, tylko wyruszy w drogę. Wymyśliłam sobie, że wyjedziemy pod koniec sierpnia i zostaniemy na wrzesień popływać z ekipą, która zarezerwowała tydzień od czwartego września. Moje planowanie oczywiście diabli wzięli, bo Hen umówił się już z rodziną i powinowatymi, że wyjazd będzie 09-go sierpnia. Miałam rozterki jechać, czy nie, ale w końcu podjęłam decyzję, że skoro odstawiłam już leki przeciwbólowe i jakoś funkcjonuję, to czas się ruszyć. Na wariackich papierach; telefony, przekładanie umówionych spotkań, zakupy i inne sprawy…
-
Lipiec 2022
Tym razem najpierw zamieszczam podsumowanie. Przepłyniętych 201 Nm (mil morskich). ~ 2/3 trasy pokonane na żaglach i 1/3 na silniku. Dziesięć noclegów na kotwicy w zatoczkach. Na wyspie Šolta widać próby kotwiczenia w różnych zatokach. Teraz od początku. Koniec czerwca pod znakiem stresu, zamieszania i szykowania się do wymiany kolejnego biodra. 01 lipca operacja, a 4-go powrót do domu. Dobrze, że termin udało się tak zgrać, że Hen przez najbliższe dni będzie w domu i w miarę możliwości i potrzeb zajmie się mną. Do jego wyjazdu pozbieram się na tyle, żeby funkcjonować w miarę samodzielnie. Oczywiście znika w garażu na wiele godzin, bo przerabia naciągacz bomu, robi kosze na koła…
-
Już czerwiec. Czas pędzi jak szalony.
Hen zaraz po powrocie zniknął w czeluściach garażu żeby dorabiać kolejne elementy ułatwiające życie na Pomimo. Robi reling wokół masztu, wieszaki na koła ratunkowe, bo stare się rozpadły i naprawia windę kotwicy. Ja zrobiłam niezbędne badania i czekam na termin konsultacji a potem operacji. Nerwy, które towarzyszyły oczekiwaniu wyładowałam na odnawianiu starej garderoby. Po konsultacji internistycznej i wykonaniu kilku badań wiem, że mogę wyjechać, bo operacja będzie w końcu czerwca. Mam nadzieję, że na kolejny wyjazd wrześniowy będę całkiem „na chodzie”. Hen chciał wyjechać we czwartek, ale ogrom prac przedwyjazdowych pozwolił na wyruszenie w drogę w piątek. Przy bukowaniu hotelu na nocleg okazało się, że te, które wcześniej oglądałam i…
-
Kolejny wyjazd roboczy 18 – 26 maja 2022 r.
Zaraz po powrocie z Chorwacji Hen szczęśliwy, że to, co najważniejsze już zrobione, zabrał się za szykowanie kolejnych elementów na łajbę. Trzeba wymienić szoty – bo się poprzecierały. Z jednej cumy już wiszą frędzle więc też do wymiany. Poza tym uchwyt do drabinki trzeba trochę zmienić no i zrobić reling przy maszcie, żeby była wygoda przy obsłudze wszystkich „sznurków”. Poza tym jeszcze wyszorować pokład i zaolejować, wypolerować burty, umyć lustra pod solarami bo wyglądają strasznie itd. itp… Lista prac zrobiła się bardzo długa a i lista zakupów wcale nie krótsza. Ja też mam zaplanowanych mnóstwo spraw do załatwienia a Hen jest mi niezbędny jako kierowca. Więc co dzień coś się…