No i .. pojechali
W sobotę 29 maja Panowie, czyli Kapitan i kolega Jurek najpierw pojechali na test covidowy, potem wrócili do domu pakować manele tym razem do małego samochodziku Toyoty –Yaris. Musiałam pomóc im w tym układaniu puzzli, żeby wszystko się zmieściło. Zaopatrzyłam Panów w słoiki z zupą, młoda kapustą, ogórkami małosolnymi oraz stertę kanapek. No i pojechali.
Znów nocowali w Jabłonce przeznaczając cały kolejny dzień na Słowację, Węgry, Słowenię i kawał Chorwacji.
Ponieważ mnie TAM nie ma, relacja będzie tak treściwa, jak krótkie są meldunki Panów. I tak cieszę się, że choć zdjęcia przesyłają.
Tak, to nie pomyłka. Bimini a nie bikini. Zresztą widać, ze kolega Jurek jest raczej w „dynamówach” a nie bikini.